czwartek, 8 sierpnia 2013

kanapka # 90

  1.   chleb pełnoziarnisty z pestkami słonecznika
  2.   ser krowi podpuszczkowy podpalany
  3.   borówka czerwona
  4.   miód
  5.   liście amarantu
  6.   masło
  7.   pieprz


Kanapka # 90 będzie słodko, kwaśno, gorzkawa. Brzmi jak azjatyckie klimaty, a to w 100% polski przelot kulinarny. Na czerwoną borówkę miałam już ochotę od jakiegoś czasu, ale na moim bazarze widziałam ją tylko u jednej Babulki, która zniknęła mi jakoś na 2 tygodnie. Jak ją ostatnio zobaczyłam od razu zakupiłam słoiczek... i co z tym dalej robić??

Wiedziałam, że czerwona borówka jest na pewno bardzo zdrowa i na pewno nie bardzo  popularna. Dzisiaj wyparta została przez swoją amerykańską dorodną, jagodową imienniczkę) 
Pamiętam dobrze te inne, czerwone borówki z letnich wypraw do lasu. Pojawiały się pomiędzy  krzaczkami czarnych jagód. Jaskrawe owoce budziły zarówno wątpliwość jak i zainteresowanie. Smakiem, zwłaszcza dla dziecka tradycyjnej, słodkiej jagody nie przypominały...
Z czerwoną borówką mam podobnie jak z czarną porzeczką - kiedyś nie chętnie a dzisiaj bardzo proszę.
Babcia u której kupiłam borówki, razem ze słoiczkiem sprzedała mi swój prosty, najlepszy jak podkreśliła sposób na te leśne owoce. 
Do zrobienia recepty pani Babci z Falenicy potrzebuję +/- 20, 30 min. Reszta prac przy kanapce # 90 to mycie, krojenie, spiekanie - proste!
Borówkę wkładam do niedużego garnuszka, zalewam małą ilością wody, stawiam na dużym ogniu i przykrywam - niech woda szybko zawrze! Jakiś moment gotuję to co w garnku, po czym zdejmuję pokrywkę, zmniejszam ogień, aby nadmiar wody powoli wyparował, owoce puściły sok, zmiękły i doszły we własnym sosie. Powinien zrobić się taki trochę dżem na szybko. Im dłużej trzymamy borówki na ogniu, sos robi się coraz bardziej lepki. Trzeba uważać aby nie przywarł do garnuszka. W pewnym momencie, na sam koniec już praktycznie, dokładam 1.5 łyżki miodu (każdy w/g uznania) 
Borówki mają specyficzny gorzkawo- kwaśny z odrobiną goryczy smak. Jeśli właśnie to jest dla was atutem użyjcie małą ilość miodu, jeśli chcecie bardziej słodko i dżemowa-to ...wiadomo - więcej miodu:) Można użyć również cukru.
Do gotowego już dżemu dorzucam garstkę zupełnie surowych owoców, dla zróżnicowania konsystencji i smaku.



Dżem z borówek gotowy! Zostanie go do kanapek na cały tydzień:) 
Myję liście amarantu. Nabyłam je u pana Ziółko:) ależ ona ma skarby...! Smak tego zioła, do tej pory mi nie znany...imponujący. Trudno go do czegokolwiek porównać, spróbujcie koniecznie jeśli nadarzy się  okazja!  
Kromki chleba spiekam na patelni grillowe i ciepłe smaruję masłem, aby łatwo się rozpuściło. 
Kolejny bohater  kanapki # 90 to krowi ser podpuszczkowy podpalany. Sprawdził się na medal! Aczkolwiek uwielbiane przez Polaków sery kozie również będą do tej kanapki idealne.

Pomieszanie smaków. Maślany chleb z nutą "węgla" z patelni, zielono/brunatny smak liści, słodko kwaśna borówka z odrobiną goryczy, śmietanowy, lekko słony ser i posmak pieprzu z młynka...
Czekałam na tą czerwoną borówkę od miesiąca, a myślałam już o niej od kwietnia - właśnie po to! 
Dżemowa kanapka wcale nie słodka:)
smacznego

Ciekawe czy nadal dużo czerwonej borówki w lasach?? na całym bazarze tylko jedna Babcia je sprzedaje... zawsze w tym samym miejscu!

do tego śniadania świeżo parzona kawa i utwór  "Hungry Heart" by Bruce Sprinsteen

http://www.youtube.com/watch?v=5lYpokhq_-w

kanapkę dedykuję uroczej pani Babci z Falenicy, wygląda na jakieś 100 lat...


smacznego

*

2 komentarze: