niedziela, 7 kwietnia 2013

kanapka # 57

1.   chleb pszenny typu "lubelski"
2.   dynia
3.   serek kozi
4.   rukola
5.   dżem figowy
6.   figi świeże
7.   oliwa z oliwek
8.   olej sezamowy
9.   chili
10. sól



Kanapkę # 57 robię z myślą o Rudej. Nie raz, nie dwa uratowała mi dziewczyna skórę!!! 
W przenośni i dosłownie:) Stąd dbałość o szczegóły jest duża. Marta poprosiła min.o figi.
Bardzo proszę figi są! mimo że z figami raczej nic wspólnego nie mają:) ... no może wyglądają podobnie

Dynię obieram ze skóry, wycinam środek i kroję na kostkę dość drobną. Wkładam do naczynia aby ugotować ją na parze.
Na patelni rozgrzewam odrobinę oliwy z co najmniej 2,3 łyżkami dżemu figowego, próbuję połączyć to ze sobą. Ugotowaną dynię przerzucam na patelnię, dosypuję płatki chili i "smażę" moment. Chodzi o to aby dżem z oliwą "oblepił" ugotowane kosteczki. Dolewam małą łyżeczkę oleju sezamowego - dla specjalnego smaku!!!
Użyłam dżemu ponieważ figi, które udało mi się dostać nie bardzo są słodkie, a w tej kanapce odrobina figowej słodyczy jest niezbędna:) Ruda to rozkoszna dziewczyna!!!
Gdyby robić tą kanapkę latem w Grecji np. gdzie figi rosną na drzewach przy ulicy jak u nas jabłka i są przesłodkie, o dżemie można zapomnieć!!



Kromki chleba kładę na patelni grillowej aby były lekko chrupiące.
Usmażoną dynię w dżemie figowym przekładam na pieczywo, przekładam listkami rukoli. Gdzie nie gdzie dokładam serek kozi, w sumie tyle ile lubimy:)
Wszystko dekoruję do zdjęcia:) moja nie słodką figą i posypuję do zjedzenia szczyptą soli.

Życzenie Marty wykonane! a na liście życzeń Marta odhaczona!

Dla Marty nie może być nic innego jak "Pure pleasure Seeker" by Roisin Murphy from Moloko





smacznego

*

1 komentarz: