poniedziałek, 2 września 2013

kanapka # 95

  1.   chleb żytni pieczony na dziko
  2.   świeże krewetki
  3.   oliwa z oliwek
  4.   natka pietruszki - listki
  5.   ostre papryczki
  6.   czosnek
  7.   gruszka
  8.   sos sojowy
  9.   świeży imbir
10.   sól


Kanapka # 95... ostatni moment na pojawienie się owoców morza. Dedykowana wszystkim, którzy lubują się w krewetkach. Ich wygląd od zawsze nieco mnie onieśmielał, a smak  od całkiem niedawna obezwładnia!!!


Prawda jest taka, że do krewetek przekonałam się dopiero jakieś 2 lata temu. Nie raz, nie dwa słyszałam, że nie wiem co tracę... tak, tak, teraz to wiem i uwielbiam je na równi z ośmiornicą, bo tą kochałam od zawsze!!! 
Ponieważ moja znajomość z panią krewetką jest nie długa, nie ma we mnie jeszcze takiego żaru pasji, ale znam takich którzy oddali by za nią życie:)
Propozycja jest prosta - polska i lekko jesienna.
Krewetki wrzucam na rozgrzany olej w pancerzu i spiekam z każdej strony po 3 min. 
Gotowe obieram z pomarańczowych blaszek.
Z gałązek natki pietruszki odrywam listki i razem z kilkoma ząbkami czosnku miksuję na salsę natkową. Dolewam oliwę z oliwek, i dodaję mikro cienkie paseczki ostrej papryczki, sól do smaku.
Gruszę w jesiennych kolorach kroję na średniej grubości plastry i kładę na patelni grillowej. Owoc mięknie, lekko się poddusza. Brązowe regularne paski z patelni dodają mu uroku. Obok prażą się cienkie kawałki imbiru. 
Kromkę boskiego, dzikiego chleba, który od nowości jest jakby lekko czerstwy ( i chwała mu za TO!) maczam w ciepłej oliwie z patelni - to juuuuuż smakuje....  

Na chlebie układam ugrillowane plastry gruszki, polewam je kilkoma kroplami sosu sojowego i obrzucam podsuszonymi paseczkami imbiru. Na tą kombinację kładę salsę z natki pietruszki i piękne krewetki!!!
Jeśli lubicie ostry smak, można rzucić na koniec kilka kawałeczków papryczki. Salsa jest dość słona, wiec sól jest już zbędna:)
Kanapka # 95 to kombinacja smaku: słodkiego, zielonego, ostrego i białego, czuć też ogień. Jest w skórce chleba i grillowanej gruszce.

Krewetki najlepiej smakują na plaży popijane białym winem,  muzyka do tej kanapki niech więc będzie równie wakacyjna... " O Pato " by Joao Gilberto

http://www.youtube.com/watch?v=7S4dci8J1kg


smacznego 

*

4 komentarze:

  1. Kocham Twoje kanapki. Marzę żeby móc je jadać na śniadanie. O kilku lat zakochana jestem w krewetkach, chili mogę pochłaniać w ilości wszelkiej, z gruszką wiążą mnie wspomnienia z dzieciństwa kiedy z niej spadałam i czosnek... jak dla mnie może być do wszystkiego.

    Niecierpliwie czekam na kanapkę #100 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 100 juz za moment;)) bedzie najprostrza i najlepsza:)))

      Usuń
  2. A co to znaczy "chleb pieczony na dziko":P? W dzikim piecu? W piecu ustawionym w środku Puszczy Białowieskiej? Pieczony "na wariata", za pięć dwunasta?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha.. otoz chleb wypiekany na dziko jak odpowiada pan u ktorego ten chleb kupuje (sama tez zapytalam, nie mialam tyle pomyslow na odpowiedz jak Ty) oznacza ze jest pieczony w/g starej metody czyli w piecu na drewnie. dopytam nastepnym razem dokladnie:)

      Usuń