poniedziałek, 30 grudnia 2013

kanapka # 113

  1. chleb chłopski 
  2. marchew
  3. chili
  4. czosnek
  6. oliwa
  7. suszona żurawina
  8. sok z limonki
  9. listki świeżego oregano
10. suszona wołowina
11. sól gruboziarnista



To nie przypadek, że ostatnia kanapka w tym roku ma nr 113 !!! Na szczęście dla wszystkich !!! 
Kanapkę dedykuję Joli, która sylwestra spędza w NYC - na pewno jest ekscytująco!!! Nie wiem czy Jola polubi taką kombinację, ale to prezent za tolerancję byków na The Byku. Wspiera mnie w poprawnym pisaniu, za co jestem ogromnie wdzięczna:)
Kanapka # 113 to również życzenia dla wszystkich, którzy tutaj zaglądają, dla wszystkich, którzy lubią jeść i robić kanapki:)

*  S Z C Z Ę Ś L I W E G O   N O W E G O  R O K U *
Kanapka 113 to kombinacja smaków. Słodycz ugotowanej marchewki miesza się z ostrym smakiem chili, słodko/kwaśną suszoną żurawiną, konkretnym smakiem suszonego mięsa i świeżością oregano, jeszcze czosnek... Wszystko zamyka sok z limonki i grube ziarna soli!

Marchewkę wkładam do bambusowego naczynia  i gotuję na parze, następnie przekładam na patelnie grillową. Swoją drogą pięknie wygląda taka pasiasta:) 
Czosnek kroję na cienkie plastry i wrzucam na rozgrzaną suchą patelnię, zmniejszam ogień. Prażę go! Pięknie pachnie w całym domu. Trzeba uważać aby się nie spalił, bo będzie do wyrzucenia a czynność trzeba będzie powtórzyć...:(
Obok marchewek na patelni układam kromki chłopskiego chleba.

Marchew przekładam na talerz. Jest miękka, wiec łatwo rozgniatam ją widelcem. Dolewam do niej oliwy, posypuję odrobiną płatków chili, obrzucam listkami oregano. Na koniec skrapiam sokiem z połowy limonki. Aaa... jeszcze żurawina, tnę ją nożyczkami na cienkie paseczki. Kilka ziaren soli i uprażone talarki czosnku na sam koniec.
Kromki chleba lekko polewam oliwą, kładę na nie pastę z marchewki i reszty.
Obsypuję całość obficie listkami oregano.


Właściwie to na tym można byłoby skończyć - jeśli ktoś nie lubi mięsa np... Ale zamysł był inny. Czas na suszoną wołowinę. Jest specyficzna w smaku - konkretna jak mięso ale również lekko słodka i twarda! Tnę ja nożyczkami na cienkie paseczki, dzięki czemu będzie łatwa do jedzenia.

Koniec roku i na chwilę koniec kanapek - wyczekane wakacje!!!! 
Wracam niebawem:))))

Jolu chciałam zadedykować Ci utwór Jennifer Thomas , ponieważ wiem że lubisz... ale ją już znasz, wiec wybieram kogo innego!
"Walk on By" by Diana Krall


smacznego

*

1 komentarz:

  1. Trafiłam na Twojego bloga po lekturze TS :) na pewno będę stałą bywalczynią. Pomysł z gniecioną marchwią na chlebie wybitnie mi się podoba. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń