2. ricotta
3. masło
4. miód
5. czarny sezam
6. pomarańcza
Kanapką # 51 zaklinam wiosnę aby już nie zwlekała i natychmiast się pojawiła!!!!!
Udało się!! Od samego rana świeci piękne słońce:)
Wydawało mi się, że to szybka kanapka, a jednak nie.... chyba że wcześniej przygotujecie prażoną pomarańczę. Otóż trochę to trwa, cała reszta to sekundy.
Pomarańczę kroję na dość cienkie plastry, środek odkrawam od skórki , którą jednak zostawiam, może da trochę zapachu jak posiedzi w ciepłym piekarniku:)
Temperaturę piekarnika ustawiam na minimum - i to ten czas który jest potrzebny , aby pomarańcza uprażyła się a nie spaliła:)
Przyznam się, że moje pierwsze podejście to czarne pomarańczowe krążki w 20 min...chciałam być taka szybka:)
To trwa kolo 1.5 godz. - na bardzo małym ogniu...
Moje prażone pomarańcze potrzebują jeszcze kilka minut.
Grilluję kromki chleba. Jeszcze ciepłe smaruję masłem. Prażę sezam - ten z koleii aby być gotowy, potrzebuję chwilkę:) Kładę nożem cudowną rocottę, posypuję sezamem i gotową prażoną pomarańczą:)
Słoneczne kanapki na koniec polewam delikatnie lekko podgrzanym miodem.... mhhh!
Szamańskie dźwięki na przywołanie wiosny:))
robią wrażenie:D
OdpowiedzUsuńCudowne! Jak wszystko co z pomarańczem! ;P Już same składniki brzmią smakowicie! :)
OdpowiedzUsuńmmm, ta musi być wspaniała. taka dla mnie!
OdpowiedzUsuń